Zlot Krynoliny zbliża się wielkimi krokami i wszystkim
zapominalskim przypominamy o zgłaszaniu się, a tym zostawiającym wszystko na
ostatnią chwilę - o szyciu. Najwyższa pora się za to zabrać!
Tymczasem prezentujemy Wam ogólny plan wydarzeń ostatniego
weekendu lipca:
27 lipca - sobota
11.00
- spotkanie na Rynku Głównym, zapoznanie się, czas dla spóźnialskich. Prosimy
nie przybywać w kostiumach, bo nie wpuszczą nas do muzeum. Czas na przebieranie
przewidziany jest później.
11.30
- zwiedzanie Galerii Rzemiosła Artystycznego w Muzeum Narodowym z przewodnikiem
(suknie, buciki, wachlarze, meble, porcelana itd.). Nasze bagaże zostawiamy w
szatni muzeum.
ok. 13.00
(wcześniej lub później, w zależności od czasu zwiedzania) – przebieramy się w
muzealnej toalecie ;)
13.30-14.00
- przechodzimy od muzeum do Parku Jordana, tam rozkładamy kocyk i piknikujemy! W
trakcie pikniku - tańce, hulanki, swawole, zabawy regencyjne, rozmowy,
beztroskie bieganie po trawie, zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia i – uwaga! - to chyba
ten moment, kiedy powinniśmy zjeść obiad, więc jedzenie na piknik powinno być w
miarę treściwe.
Osoby
z Krakowa proszone są więc o przyniesienie wszelkiego rodzaju szaszłyczków
koktajlowych, sałatek, i innych dań, które łatwo jest transportować, a które
mogą robić za obiad. WAŻNE - W komentarzach napiszcie, co planujecie, żeby nie
okazało się, że mamy na przykład osiem sałatek i nic więcej ;)
Osoby
spoza Krakowa przywożą drobne przekąski i smakołyki na miarę własnych
możliwości.
Co każdy musi zabrać na piknik:
-
koc/obrusik do siedzenia
-
miseczkę, widelec, łyżkę
Ciężko
doświadczone przez los na Pikniku Regencyjnym w Pszczynie, wiemy, że należy
spodziewać się wszystkiego. Dlatego w razie niepogody przysiądziemy po prostu
razem w jakiejś urokliwej kawiarni (propozycje: Mleczarnia albo Kolanko no 6 na
Kazimierzu). Wtedy oczywiście nie należy starać się specjalnie z
przygotowywanym jedzeniem, bo prawdopodobnie i tak nie będziemy w kawiarni
stołowały się po swojemu :/
Wracając
do planu:
ok. 16.00 (w zależności od tego, kiedy skończymy piknik) - przejazd dorożką dla chętnych, dla niechętnych – przejście po antykwariatach przy Rynku Głównym
17.00
lub wcześniej - pochód na Wawel, zakończenie pierwszego dnia zjazdu
28 lipca - niedziela
10.30 –
spotkanie na Rynku Głównym i wspólny przejazd do Ogrodu Botanicznego –
przychodzimy w przebraniach!
11.00 –
spacer po Ogrodzie, wąchanie kwiatów
12.30 –
zwiedzanie Domu Józefa Mehoffera, odpoczynek na tyłach domu
14.30-15.00
lub nieco wcześniej – ostateczne zakończenie zlotu na Rynku Głównym,
odprowadzenie przyjezdnych na Dworzec Główny czy inne miejsce, z którego
bezpiecznie wrócą do domu ;)
Teraz
sprawa najważniejsza, czyli szacowane koszty:
1.
Muzeum Narodowe – za przewodnika po wystawie płacimy maximum 10
zł (im nas więcej, tym cena ta pójdzie w dół – podejrzewam, że będzie to ok. 7-8 zł), + bilet wstępu – 10 zł normalny, 5 zł ulgowy
2.
Dorożka – ok. 17 zł, przejazd trwa pół godziny. Droga atrakcja,
ale chyba ten raz w życiu warto ;)
3.
Ogród Botaniczny – bilet normalny 6 zł, ulgowy – 3 zł
4.
Dom Mehoffera – bilet normalny 8 zł, ulgowy – 4 zł
5.
W razie brzydkiej pogody siedzimy w kawiarni, a to oznacza
jakieś ciastka, kanapki po dość wygórowanych cenach. Niestety – krakowskie lokale
nie rozpieszczają :/
Osoby
spoza Krakowa powinny również przewidzieć pieniądze na komunikację miejską.
Bilety w Krakowie poszły ostro w górę i najtańszy – dwudziestominutowy –
kosztuje 2,80 zł (normalny) i 1,40 zł (ulgowy). Sprawdźcie tutaj który
najbardziej wam odpowiada.
Nie-krakusy
muszą zaopatrzyć się też w środki na jedzenie. Będziemy starali się je
ograniczyć, osoby nocujące w mieszkaniach innych uczestników zlotu mogą liczyć oczywiście
na wspólne śniadanka i kolacje ;)
Jak
widzicie, koszty są dość „elastyczne” i zależą od tego, czy zdecydujecie się na
wszystkie atrakcje i jak rozplanujecie pożywienie ;)
PODSUMOWUJĄC:
Nasz zjazd jest kameralną imprezą i plan nie będzie rygorystycznie
przestrzegany. Jeśli na przykład w połowie zlotu wolą większości zrezygnujemy z
któregoś punktu, nie będzie to żaden problem ;) Jeśli macie też jakieś osobiste
propozycje i prośby, prosimy, żebyście się nimi podzielili.
Nie wykluczone również, iż plan ulegnie rozmaitym zmianom na przestrzeni nadchodzących tygodni! Będziemy informować Was na bieżąco.
Wszelkie
pytania dotyczące zjazdu kierujcie na maila – krynolina.spis@gmail.com
W
sprawach czysto krakowskich (informacje, ceny, wątpliwości dotyczące noclegu)
pomoże Wam Eleonora – jan.rosomak@gmail.com
Do
zobaczenia!
Eleonora
Amalia i Fobmroweczka
A ja mam takie pytanie z czystej ciekawości- dlaczego nie wpuściliby Was do muzeum w sukniach? :(
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak będzie bezpieczniej - ja na przykład będę paradować w krynolinie, jakieś zamaszyste suknie też mogą im przeszkadzać :/ Nie wiem, co planują inni uczestnicy, ale gdyby na przykład ktoś zdecydował się na panier, mogłoby to sprawiać problem, a nie chcielibyśmy zostawiać kogoś przed wejściem :P
UsuńJuż w Pszczynie pracownicy kręcili nosami na kostiumy (chociaż mniej ,bo stroje regencyjne są raczej "skromne", za dużo przestrzeni nie zajmują) i stąd wiemy, że oprócz czysto prozaicznego "zahaczania" o obiekty muzealne (a w krynolinie o to nietrudno), maja też pretensje (obiekcje? Obawy?), że możemy powodować zbyt dużą sensację - a to zaburza tryb zwiedzania ;)
UsuńSzkoda! Dla mnie to by właśnie było najlepsze- chodzić po zabytkowych obiektach w sukni z epoki :) Ale rzeczywiście, zahaczenie o eksponat byłoby raczej fatalne!
UsuńDokładnie, w Pszczynie trzeba było nieźle forsować niewinne regencyjne sukienki, to co dopiero krynoliny i tiurniury w o wiele bardziej upaństwowionym budynku ;)
UsuńCiekawe swoją drogą, jak sobie z tym radzili w muzeach w XIX wieku :)
UsuńMieli mniej eksponatów, bo nie było jeszcze tych dziewiętnastowiecznych? :D
UsuńAle były z poprzednich epok! :p
Usuńprzezornie rozsuwano gablotki ;p zresztą, wbrew pozorom krynoliny i turniury zdominowały późniejsze wnętrza - szersze drzwi, krzesła bez podłokietników, okrycia kół w powozach, wysokie burty ;p
UsuńDziewczyny, a może by tak przenieść Muzeum Narodowe na niedzielę? Z tego co pamiętam, to w niedzielę wstęp jest za darmo :)
OdpowiedzUsuńWiem o tym, ale bardzo prawdopodobne, że w niedzielę będzie nas już mniej i wtedy tak czy siak zapłacimy dużo za przewodnika :/
UsuńA, skoro tak :) A w ogóle ile nas będzie? Bo jak mamy przygotować jedzenie to powinnyśmy się orientować na ile osób...
UsuńOk. 10, w porywach do 15, zależy ile jeszcze zdąży się zgłosić :) Ale myślę, że piętnastu nie przekroczy.
UsuńA macie jakiś pomysł na to, gdzie zostawimy bagaże na czas pikniku?
OdpowiedzUsuń+ Muszę się zastanowić, co wezmę do żarcia na sobotni piknik... (jakbyście miały jakieś propozycje, to piszcie na @ :) )
+ Muszę zacząć wreszcie szyć :O Na sobotę będę w regencji, na niedzielę w czymś nowym, ale już widzę, że nie przebiję Was z Waszymi krynolinami i tiurniurami <3 :P
+ skoro planujecie wszystko w takich godzinach, to chyba nie opłaca mi się nocować w Krk... Na noc wrócę pewnie do domu i w nd przyjadę znowu (tylko muszę sprawdzić, jak to z busem będzie)
ja też będę w regencji, i to chyba nawet dwa dni, nie jeden ;p niestety, chyba się nie wyrobię w tydzień :(
UsuńNieee, a nie chcesz nocować u mnie? :D Wtedy miałabyś też problem z bagażami rozwiązany ;) Dysponuje niezbyt wygodną podłogą, ale karimaty/śpiwory/dmuchane materace powinny załatwić sprawę :) Fobmroweczka też zostaje u mnie, ale powinnyśmy się zmieścić ;p
Usuń