poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Piknik w Pszczynie! Aktualizacja.

PIKNIK!

Kiedy?
1 czerwca 2013 roku (sobota)

O której?
Do ustalenia.

Gdzie?
Park zamkowy w Pszczynie

Ubiór?
Regencyjny - lata 1795-1837.







To też jest regencja!





Co będziemy robić?
Dobrze się bawić! W planie jest poczęstunek.
Przewidywane atrakcje:
-Wolant
-Ciuciubabka
-Tańce (skrzypek mile widziany)
-Szarady
-Karty
-Nauka języka wachlarzy
-Nauka pisania i składania listów
-Rysowanie kamei
-Wejście do muzeum
Czekamy na dalsze propozycje!

Transport?
Do Pszczyny dojeżdżamy we własnym zakresie. Istnieje możliwość spotkania się na dworcu w Katowicach i dalszej podróży razem - już w kostiumach!

Organizacja?
Ze względu na utrudniony dojazd, osoby, które mieszkają w pobliżu i/lub jadą samochodem, zabierają ze sobą towar kłopotliwy - sałatki, desery, itp.
Osoby jadące z umiarkowanej odległości - (południe Polski, do 100 km) przywożą ciasta, ciastka, itp.
Osoby z daleka nie muszą nic przywozić - zrobimy na miejscu jeszcze zakupy.

Koszty?
Do ustalenia.

Kto?
Każdy zainteresowany! Jedyny wymóg to zapał, dobry humor i chęć przeżycia napoleońskiego popołudnia!

Zapraszamy!

10 komentarzy:

  1. Ale ładnie ... ja właśnie zamówiłam sobie książki z tego zamku a tu jakieś wycieczki się organizuje. Na pewno będzie ciekawie, jestem ciekawa jakie będzie podejście pracowników muzeum bo z tym różnie bywa.
    Życzę udanej zabawy, ładnej pogody i pięknych doznań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, nie jedziemy tam jako zorganizowana grupa, tylko spotkamy się wszyscy na miejscu, zamku również szturmem nie mamy zamiaru brać ... Waham się wciąż,czy muszę zgłaszać muzeum, że taki piknik prywatny będzie miał miejsce w parku zamkowym ... Zaniepokoiłaś mnie :)

      Usuń
    2. Ja myślę, że uprzedzić nie zaszkodzi. Mogłybyśmy np wcześniej kupić bilety, bo tak na pewno byłoby łatwiej. I zastanawiam się, ile będzie osób. To w końcu dość istotne, żebyśmy wiedziały, ile przygotować jedzenia. W końcu bez sensu, żeby połowa się potem zmarnowała :)

      Usuń
    3. Ja już napisałam jakieś 2 dni temu maila do muzeum z prośbą o zgodę na dalszą publikację zdjęć, żebyśmy mogły zdjęcia zrobione wewnątrz wrzucić na blogi (taki mają zapis w regulaminie). Co prawda nie wspominałam o naszym specyficznym ubiorze, ale myślę, że muzeum nie będzie miało nic przeciwko temu.
      Zgłaszać właściwie nic nie musimy, bo to teren ogólnie dostępny, nie kwalifikujemy się nawet jako zgromadzenie :)

      Usuń
    4. Hm, chyba masz rację :) Zresztą, zgromadzenie ma stricte charakter polityczny, a my jak już to pod imprezę masową byśmy podchodziły ... Ale rozmawiałam ze znajomą, co imprezy masowe organizuje od paru lat, i mówiła mi, że o ile nie czerpiemy z tego zysków finansowych, nie będziemy nadużywać praw autorskich i nie będzie nas 30 osób, to bedzie ok ;)

      Usuń
  2. Idealnie! Już nie mogę sie doczekać! Pozdrowienia dla całej krynoliny ze słonecznej Chorwacji ;) dorwalam internet na stacji benzynowej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. zastanawiałam się gdzie zniknęłaś :) czekamy na sprawozdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chcialam nikogo wystraszyc, tylko zrozumialam, że w jakis w sposob i tak zaznaczycie sie na tym tle. Nie myslke aby ktos Was wywalil raczej mozecie sie nastawic na pozowanie do zdjec. Zreszta nie znam zwyczajow jakie panuja na poludniu.
    Hmm zaskakuje mnie to, ze muzea maja jakies absurdalne prawo do zrobionych zdjec, czego nie ma na zachodzie (moge publikowac na blogach). Zamiast promowac i chwalic sie obiektami, robi sie wszytsko aby ich nie pokazywac, nie dziwie sie, ze pozniej turysci nic nie wiedza ani o zabytkach ani o polskich muzeach co mozna tam zobaczyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, dziwnie pojęte prawo autorskie tu dziala - jako dziedzictwo narodowe jest każdego i niczyje, i własciwie nikt nie może rozpowszechniać zdjęć ...

      Usuń
  5. Wow, swietny blog. Uwielbiam elegancje w takim wydaniu. Bede tu zagladac czesciej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń